Ewa Stadtmüller
„Idzie Wiosna”
Kalendarz uparcie wskazywał, że Wiosna powinna nadejść lada chwila, a tu za oknem wiatr i deszcz
ze śniegiem. W tej sytuacji przedszkolaki postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce.
Starszaki powycinały kolorowe motyle i zawiesiły je w oknach, aby Wiosna już z daleka widziała, że
ktoś na nią czeka.
Średniaki zrobiły marzannę ze szmatek i słomy, wystroiły we wstążki i zamierzały wysłać hen za
morze, ale pogoda nie pozwoliła im wyjść z przedszkola.
Maluszki coraz częściej zerkały w okno i marudziły.
– Może ta Wiosna zaspała? – zastanawiał się Kubuś.
– Albo o nas zapomniała – wzdychała Emilka.
– Kiedy tak was słucham, przypomina mi się wierszyk o… przyjściu wiosny. – Uśmiechnęła się pani.
– Zaraz go poszukam – obiecała, otwierając książeczkę z wierszami Jana Brzechwy. – A co byście
powiedzieli, gdybyśmy przygotowali małe przedstawienie powitalne? – zapytała niespodziewanie.
– Może być – odpowiedziała za całą grupę Oliwka.
– Potrzebni nam będą kret, jeż, wąż i kos – oświadczyła pani. – Jeża pacynkę mamy w kąciku
teatralnym, pluszowego krecika na półce z zabawkami, wężem może być moja ręka owinięta kolorową bibułką jak bandażem. O, zobaczcie…
– Wiossssssna jużżżżż tużżżż, tużżżż – zasyczał kolorowy wąż, pełznąc zygzakami w stronę okna.
– A kos? – przypomniała Haneczka.
– Z kosem pójdzie nam jeszcze łatwiej. – Uśmiechnęła się pani i zrobiła kulkę z papieru, którą zawinęła w bibułkę i ściągnęła gumką.
– Wygląda jak cukierek – zaśmiał się Wojtuś.
– Ale ma tylko jeden ogonek – zauważyła Madzia – a cukierek ma dwa.
– To ma być ptaszek, a ptaszki nie mają dwóch ogonków – uprzytomnił jej Bartek.
Pani raz-dwa wycięła z folii samoprzylepnej dwa oczka, dwa skrzydełka i dziobek.
– Jaki ładny ptaszek! – ucieszyły się „Biedronki”.
Już po chwili pomiędzy bohaterami wiersza rozgorzał spór o to, w jaki sposób przybędzie Wiosna.
Czy przyjedzie furą, czy może na rowerze…
Dzieci bawiły się tak dobrze, że nawet nie zauważyły zmiany pogody. Niespodziewanie deszcz
przestał padać i zza chmur wyjrzało nieśmiałe marcowe słoneczko.
– Chyba Pani Wiośnie spodobało się nasze przedstawienie – stwierdziła pani. – Jeśli jutro będzie tak
ładnie, wybierzemy się na spacer, ale już dziś mogę wam powiedzieć, że pierwszy znak wiosny
odkryłam bardzo blisko, bo w naszym przedszkolnym ogródku.
– A jaki to znak? – zainteresował się Piotruś.
– Tego na razie wam nie zdradzę. – Uśmiechnęła się tajemniczo pani. – Mam nadzieję, że sami szybko
go wytropicie.
Oczywiście Piotruś ani myślał czekać do jutra. Gdy tylko wyszedł z mamą z przedszkola, pobiegł do
ogródka i bez trudu znalazł… kępkę prześlicznych bielutkich przebiśniegów.
– Wiosna zostawiła nam znak, że już przyszła – oświadczył zadowolony. – Teraz już będzie coraz
cieplej.
Kochani Świetliczanie, w tym trudnym okresie epidemii gdy nie możemy się spotykać i wspólnie bawić przesyłam Wam propozycje różnych zajęć, które może Was zainspirują. Chciałabym aby każdy znalazł tu coś dla siebie. Pozdrawiam i zapraszam Was do wspólnej zabawy i nauki z wykorzystaniem multimediów. Renata Winiarz
wtorek, 7 kwietnia 2020
1 czerwca Dzień Dziecka
Wita was słoneczny ranek, tyle dzisiaj niespodzianek, tyle przygód czeka nas. Pierwszy czerwca! Wstawać czas! Dzisiaj święto wszystkic...
-
Kochani świetliczanie dziś chciałabym Was zabrać na wycieczkę do pasieki gdzie dowiecie się jak powstaje miód oraz poznacie wiele ciekawos...
-
Laurka dla mamy to najwdzięczniejszy prezent od dziecka. Dzień Mamy bez laurki? Nigdy w życiu!!! Pamiętajcie własnoręcznie wykonana laurka...
-
Wita was słoneczny ranek, tyle dzisiaj niespodzianek, tyle przygód czeka nas. Pierwszy czerwca! Wstawać czas! Dzisiaj święto wszystkic...