wtorek, 7 kwietnia 2020

Idzie Wiosna

Ewa Stadtmüller 
„Idzie Wiosna”

 Kalendarz uparcie wskazywał, że Wiosna powinna nadejść lada chwila, a tu za oknem wiatr i deszcz ze śniegiem. W tej sytuacji przedszkolaki postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Starszaki powycinały kolorowe motyle i zawiesiły je w oknach, aby Wiosna już z daleka widziała, że ktoś na nią czeka. Średniaki zrobiły marzannę ze szmatek i słomy, wystroiły we wstążki i zamierzały wysłać hen za morze, ale pogoda nie pozwoliła im wyjść z przedszkola. Maluszki coraz częściej zerkały w okno i marudziły. – Może ta Wiosna zaspała? – zastanawiał się Kubuś. – Albo o nas zapomniała – wzdychała Emilka. – Kiedy tak was słucham, przypomina mi się wierszyk o… przyjściu wiosny. – Uśmiechnęła się pani. – Zaraz go poszukam – obiecała, otwierając książeczkę z wierszami Jana Brzechwy. – A co byście powiedzieli, gdybyśmy przygotowali małe przedstawienie powitalne? – zapytała niespodziewanie. – Może być – odpowiedziała za całą grupę Oliwka. – Potrzebni nam będą kret, jeż, wąż i kos – oświadczyła pani. – Jeża pacynkę mamy w kąciku teatralnym, pluszowego krecika na półce z zabawkami, wężem może być moja ręka owinięta kolorową bibułką jak bandażem. O, zobaczcie… – Wiossssssna jużżżżż tużżżż, tużżżż – zasyczał kolorowy wąż, pełznąc zygzakami w stronę okna. – A kos? – przypomniała Haneczka. – Z kosem pójdzie nam jeszcze łatwiej. – Uśmiechnęła się pani i zrobiła kulkę z papieru, którą zawinęła w bibułkę i ściągnęła gumką. – Wygląda jak cukierek – zaśmiał się Wojtuś. – Ale ma tylko jeden ogonek – zauważyła Madzia – a cukierek ma dwa. – To ma być ptaszek, a ptaszki nie mają dwóch ogonków – uprzytomnił jej Bartek. Pani raz-dwa wycięła z folii samoprzylepnej dwa oczka, dwa skrzydełka i dziobek. – Jaki ładny ptaszek! – ucieszyły się „Biedronki”. Już po chwili pomiędzy bohaterami wiersza rozgorzał spór o to, w jaki sposób przybędzie Wiosna. Czy przyjedzie furą, czy może na rowerze… Dzieci bawiły się tak dobrze, że nawet nie zauważyły zmiany pogody. Niespodziewanie deszcz przestał padać i zza chmur wyjrzało nieśmiałe marcowe słoneczko. – Chyba Pani Wiośnie spodobało się nasze przedstawienie – stwierdziła pani. – Jeśli jutro będzie tak ładnie, wybierzemy się na spacer, ale już dziś mogę wam powiedzieć, że pierwszy znak wiosny odkryłam bardzo blisko, bo w naszym przedszkolnym ogródku. – A jaki to znak? – zainteresował się Piotruś. – Tego na razie wam nie zdradzę. – Uśmiechnęła się tajemniczo pani. – Mam nadzieję, że sami szybko go wytropicie. Oczywiście Piotruś ani myślał czekać do jutra. Gdy tylko wyszedł z mamą z przedszkola, pobiegł do ogródka i bez trudu znalazł… kępkę prześlicznych bielutkich przebiśniegów. – Wiosna zostawiła nam znak, że już przyszła – oświadczył zadowolony. – Teraz już będzie coraz cieplej. 

1 czerwca Dzień Dziecka

Wita was słoneczny ranek, tyle dzisiaj niespodzianek, tyle przygód czeka nas. Pierwszy czerwca! Wstawać czas! Dzisiaj święto wszystkic...